Przejazd do Cusco malowniczą trasą zajmuje 11 godzin. A wraz z przybyciem rozpoczyna się dla mnie długo oczekiwany etap podróży w którym młodzieńcze marzenia mają się zrealizować. Gdzie będę mógł stanąć twarzą w twarz i namacalnie dotknąć legendy Imperium Państwa Inków, legendy owianej mgiełką tajemnicy i to wspólnie z Elżbietą - towarzyszką mojego życia...
Cusco, starożytna stolica imperium Inków a zarazem klejnot inkaskiej i kolonialnej architektury leży w śródandyjskiej dolinie na wysokości 3326 m n.p.m. Średnia temperatura to: 11°C, maksymalna 24°C, a nocą może spadać do 0°C.
Pępek Świata (po Inkasku Qosco) wzniesiono około 1100 r. Zwiedzanie zaczynamy od miejsca centralnego jakim jest Plaza de Armas otoczony niskimi budynkami zbudowanymi w stylu kolonialnym, z charakterystycznymi drewnianymi balkonami. Dawniej znajdował się tu Plac Ceremonialny Inków (w miejscu katedry stał Pałacu Inki Wirakoczy, a na miejscu pałacu Inki Huayna Capaca stoi obecnie kościół La Compania de Jesús). Inkowie wierzyli w Słońce jako ich stwórcę i uznawali je za główne bóstwo a władcy uważani byli za potomków pochodzących od Słońca. Mężczyźni z rodziny królewskiej nosili złote kolczyki (Łzy Słońca) i posługiwali się wykwintniejszym językiem keczua w odróżnieniu od reszty społeczności. Obok kultu słońca, jednym z najbardziej popularnych kultów był kult bóstwa zwanego Wirakocza - stwórcy słońca, księżyca, gwiazd i wszystkiego, co istnieje na ziemi. W tych czasach Plac był również symbolicznym środkiem Imperium znanego jako Tahuantinsuyu (czyli Kraj Czterech Stron Świata) - stąd rozchodziły się gwiaździście drogi do najważniejszych miast królestwa. Od placu udajemy się wąską uliczką Loreto, która jest jednym z niewielu zabytków zachowanych prawie w całości z czasów Inkaskich. Mury wznoszące się wzdłuż pasażu zbudowane są z idealnie przylegających do siebie kamieni i wprawiają w zdumienie precyzją spasowania. Miasto ma niewątpliwy urok - kolorowe, czyste i przyjazne dla turysty. Prócz zabytków pełno tu wszędzie knajpek, kolorowych sklepików i targowisk. Kobiety noszą barwne, jaskrawe stroje w haftowane bluzki, chusty, swetry, no i oczywiście wielowarstwowe szerokie spódnice, a na głowach nieodzowny kapelusz, którego kształt i kolor zmienia się w zależności od regionu.
Informacja:
warto wykupić 10 dniowy bilet turystyczny za 130$ umożliwiający zwiedzenie 16 stanowisk muzealno-archeologicznych (Moray, Ollantaytambo, Pisaq, Chinchero, Tombomachay, Pukapukara, Quenqo, Saqsaywaman, Tipon, Pikillacta i muzea: Sztuki prekolumbijskiej, Historii regionu, Qoricancha, Sztuki użytkowej, Sztuki narodowej i folkloru, Inki)