Pomiędzy pustynią a górami na wysokości 2350 m n.p.m. w dolinie leży Arequipa - drugie co do wielkości miasto Peru. Zbudowane jest z tufu wulkanicznego wyrzuconego przez wulkan Misti - jeden z trzech okolicznych wulkanów. Najpiękniejszy Plaza de Armas w Peru z okazałą dwuwieżową katedrą oraz dwupoziomowymi arkadami z restauracjami i knajpkami dookoła to właśnie tu. Centralne miejsce placu zajmuje zbudowana z białego kamienia fontanna w otoczeniu egzotycznej zieleni. Tam też chwilkę odpoczywamy w cieniu palm od słonecznego skwaru. Miasto ma niewątpliwy urok - warto pomyszkować jego zaułkami pełnymi kamieniarskiego kunsztu budynków z pracowicie rzeźbionymi portalami (niewątpliwe wpływy mauretańskie). Mieszkańcy sympatyczni, życzliwi, niejednokrotnie ubrani w swoiste kolorowe regionalne stroje no i wszędzie przesympatyczne dzieciaczki - widać, że są tam one szczególnie traktowane. Zresztą ten swoisty stosunek Peruwiańczyków do dzieci, daje się zauważyć w całym Peru :) Wieczorem udajemy się do jednej z restauracji przy placu i zamawiamy tamtejszy przysmak kuchni - Cuy, czyli pieczoną świnkę morską. W oczekiwaniu na danie wieczoru podziwiamy z balkonu pierwszego piętra restauracji panoramę Plaza de Armas, który to szczególnie pięknie prezentuje się oświetlony nocą. Cuy warto spróbować, choć nie jest raczej daniem dla głodnego :) Czas upływa szybko, a musimy przecież jeszcze wypocząć przed nocnym wyjazdem na dwudniową wyprawą trekingową do kanionu Colca.